24 października 2019

Kilka słów wyjaśnienia


Bardzo Was przepraszam, że dopiero tydzień temu rzucałam na bloga nowy wpis. Ta kilkutygodniowa cisza była spowodowana moją przeprowadzką do Torunia, gdzie obecnie studiuję filologię polską (drugi stopień studiów stacjonarnych). Dodatkowo dostawałam (i nadal dostaję) płatne zlecenia z Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk, przez co musiałam większość swojego czasu poświęcić zarobieniu pieniędzy.
Niektórzy z Was mogą sobie pomyśleć, że wpis na bloga można napisać w jeden dzień, bo przecież część blogerów tak robi. To prawda, ale ja nie potrafię napisać tekstu w jeden dzień (pewnie jakbym miała dziennikarskie doświadczenie, to potrafiłabym to). Ponieważ sama jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem, nie mogę napisać i opublikować artykułu tego samego dnia. Chcę, żeby mój blog był profesjonalny, choć sam jego wygląd o tym nie świadczy, ale nad tym też pracuję. Sam proces tworzenia wpisów trwa – w moim przypadku – dobrych kilka tygodni, gdyż najpierw zbieram materiały, czytam je, po czym siadam do pisania. Potem napisany tekst czeka ok. tygodnia na redakcję i korektę, ponieważ część błędów można znaleźć dopiero wtedy, kiedy autor o nim zapomni na pewien czas, bo zajmie się czymś innym. Nie mam nad sobą żadnego redaktora czy pomocnika, który w ciągu kilku godzin sprawdziłby mój tekst. Jestem młody edytorem (sorry, ale nie lubię feminatywu „edytorka”), a nie dziennikarką.
Ostatnie dwa tygodnie poświęciłam na napisanie kilku dużych artykułów edytorskich, które za niedługo opublikuję na blogu. Będzie co czytać, gdy ja w tym czasie wdrożę się w ponowne studiowanie i spróbuję nie zachorować na depresję podczas opracowywania opowiadań Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Może się zdarzyć, że za jakiś czas znowu nic nie opublikuję, ale moja praca magisterska będzie edycją krytyczną opartą jedynie na rękopisach, których odczytanie może zająć mi sporo czasu. Wtedy możecie mnie znaleźć na Instagramie lub Facebooku! Jeśli jeszcze mnie nie obserwujecie, zachęcam do obserwowania i lajkowania. W sensie w mediach społecznościowych, a nie w normalnym życiu :) Będzie mi niezmiernie miło, kiedy będziecie pisać komentarze pod moimi postami lub je udostępniać!
Jeszcze raz bardzo Was przepraszam za moją nieobecność.

PS. Na wykładzie z antropologii literatury wpadłam na pomysł napisania tekstu pt. „Gender studies a literatura”. Aktualnie szukam tekstów o gender i gender studies, więc jeśli macie, jakieś propozycje, to piszcie w komentarzach pod tym postem.

Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Błażej Warkocki - Różowy język - mam w domu całą literaturę na ten temat, bo tym się po części zajmuję, ale polecam zajrzeć do tego lub poszukać co nieco w Internecie!

    OdpowiedzUsuń